27.08.2012

Salvador Dali







Salvador Dalí, a właściwie: Salvador Domènec Felip Jacint Dalí i Domènech, marquès de Dalí de Púbol
Urodził się 11 maja 1904 roku w Figueres w Katalonii w Hiszpanii. Rok wcześniej jego rodzice stracili swojego pierworodnego syna, więc kiedy urodził się drugi syn, również dali mu na imię Salvador. Na dodatek traktowali go jak kopię swojego pierwszego dziecka, które zmarło przedwcześnie. "Drugi" Salvador nosił ubranka swojego brata i bawił się jego zabawkami. Być może też dlatego był tak bardzo adorowany przez swoich rodziców, że postrzegali go jako inkarnację brata. Dalí przez wiele lat, waściwie przez całe życie, zmagał się z identyfikacją siebie jako odrębnej jednostki.




Jego ojciec był notariuszem. Matka, jak większość ówczesnych kobiet, nie pracowała. Łączyła ich bardzo silna więź przez całe życie. W rodzinie była jeszcze jedna osoba, siostra Anna Maria.
1910 rok, rodzina artysty: (od lewej) jego ciotka Maria Teresa, rodzice,ciotka
Catalina (późniejsza druga żona ojca), siostra Ana Maria i babcia Ana

Dalí  miał charakter samotniczy. Całe tygodnie spędzał w maleńkiej pralni w domu rodiców. Tam tworzył swoje pierwsze rysunki na pokrywkach pudełek od kapeluszy. Drugim miejscem, gdzie lubił przebywać była mała miejscowość nad samym brzegiem morza: Cadaques. Znajdował się tam dom należący do przyjaciół rodziny Dalí. Miejsce wydawało mu się magiczne. Za plecami góry, z przodu zatoczka z wysepkami, brzegi porośnięte bujną roślinnością. Miał tam swój warsztat, gdzie dużo pracował, zajmowal go zwłaszcza problem światła. 


Cadaques, 1921


Za namową przyjaciół, rodzice zapisali syna do szkoły rysunku: Municipal de Dibujos. W wieku 13 lat miał już swoją pierwszą wystawę. I jako dziecko, i jako dorosły rysowal w każdej chwili. W tamtym okresie tematami jego obrazów był najczęściej pejzaż Cadaques i życie codzienne w Hiszpanii. Prócz tego kopiował mistrzów malarstwa z poprzednich wieków: Velazqueza, El Greco, Durera i Leonarda da Vinci.


Fiesta w Figueras,1921


W 1921 roku w Madrycie, wstępuje do Akademii Stuk Pięknych (Real Academia de Bellas Artes). Mnóstwo czasu spędza w muzeum Prado. Utrzymuje kontakty z grupą stworzoną przez Lorcę i Buñuela. W tym czasie po raz pierwszy zetknął się z teoriami Frueda, które później tak silnie odcisną się na jego sztuce. To wszystko wywiera na niego ogromny wpływ. Zmienia się jego malarstwo, sposób myślenia, a nawet sposób ubierania się. Ale po kilku latach zostaje wyrzucony ze szkoły za swoją arogancję i lekceważący stosunek do szkoły, kadra profesorska kompletnie go nie rozumie. Ale on miał już wiele wystaw i jego kariera nie zależały od żadnej szkoły.



Miód jest słodszy od krwi




W 1927 roku po raz pierwszy udaje się do Paryża, gdzie udało mu się spotkać Picassa. Pokazywał on Dalemu swoje obrazy. Robią na nim ogromne wrażenie. Jednak później zaczyna lekceważyć jego sztukę. W 1928 roku przeprowadza się do Paryża na stałe. W tym też roku powstał pierwszy surrealistyczny obraz Dalego: Miód jest słodszy od krwi. 






Z surrealizmem po raz pierwszy zetknął się poprzez katalońską awangardę głoszącą wywrotowe idee, a w działaniach twórczych inspiującą się wpływem podświadomości przywoływanej podczas snu. Dalego bardzo to zachwycało. W tamtym czasie maluje serię obrazów nawiązujących do tych idei, np. Wielki Masturbator. Są one pełne powójnych centymetrów, dziwnych maszyn połączonych z obciętymi głowami, fragmentów tułowiów lub ptaków w stanie rozkładu. Ta metoda jest w stanie łączyć różne lementy w jednej "rzeczy". W opisach swojej pracy rozwija metodę "paranoiczno-krytyczną" i maluje według niej. Esencja jego surrealizmu streszczała się w pieczołowitości przedstawiania detali oraz seksualnej obsesji w kombinacji z akademicką techniką i precyzją. Jego obrazy przedstawiają surrealistyczne idee przedstawione w bardzo charakterystyczny sposób. Płonące żyrafy albo miękkie zegary stały się jego znakiem rozpoznawczym. Bardzo szybko wyrobił sobie pozycję pośród francuskich artystów. Jednak w 1934 koledzy odwrócili się od nieo, zarzucając mu popieranie faszyzmu i... chciwość.


Wielki Masturbator, 1929


W 1929 roku w Cadaques Dalí spotyka Galę, swoją wielką miłość. Jej pełne imię to Helena Ivanovna Diakonowa. Urodziła się w 1994 roku w Kazaniu, była więc 10 lat starsza od Salvadora. W krótkim czasie zakochali się w sobie i postanowili już nigdy się nie rozstawać. Gala opuściła Paula Eluarda, swojego ówczesnego męża oraz córkę Cecylię i do końca życia była związana z Salvadorem. Była jego muzą i obiektem kultu. Była kobietą z jego snów. Dalí robił wszystko, aby ją odbić prawowitemu mężowi. Choć początkowo Gala nie była tym zachwycona, dość szybko zmieniła zdanie, dostrzegając w nim ogromny potencjał twórczy. 


Od tego momentu wszystkie twarze, rzeczy, kamienie, drzewa, miejsca, miasta miały profil, twarz albo inny element z wyglądu Gali. Była Madonną i świętą, dominującą i władczą kobietą. Dalí do tego stopnia był od niej uzależniony, że zrezygnował z kontaktów ze swoją rodziną, która nie uznawała małżeństw z rozwódką. Nie sposób niedocenić roli, jaką pełniła w jego życiu. Gdyby nie ona, prawdopodobnie przepadł z kretesem, niezdolny był bowiem do zajmowania się sprawami dnia codziennego, finansami i promocją. To jej należy przypisać jego sukces w Ameryce. Ich związek, a później małżeństwo było dość dziwne. Nie uprawiali seksu (niektórzy biografowie twierdzą, że doszło do jednego lub kilku zbliżeń), Dalí twierdził, że odczuwa przeogromny lęk przed kobiecymi genitaliami. Gala była zaś opętana seksem. Ustawicznie zatem znajdowała sobie rozmaitych kochanków. Za przyzwoleniem męża zresztą.


Portret Gali, 1954


Razem żyli w różnych miejscach na świecie, w Paryżu, Madrycie, we Włoszech (podczas wojny domowej w Hiszpanii) i osiem lat w Nowym Jorku (podczas Drugiej Wojny Światowej). Właśnie w Nowym Jorku Dalí wypowiedział swoje słynne zdanie: Jestem surrealistą. 


Dali i Gala w Nowym Jorku, 1954



Podczas pobytu w Nowym Jorku nie pracował wiele. Dużo podróżował i udzielał się towarzysko oraz ze wsparciem żony podejmował próby, zresztą bardzo skuteczne, sprzedaży swojej sztuki. Zdecydował, że zostanie "największą prostytuką" epoki. Projektował biżuterię, malował portrety znanych osób, przygotowywał nowe perfumy, napisał też swoją autobiografię. Stał się niezwykle popularny, między innymi poprzez odgrywanie roli błazna i dziwaka. Zarobił mnóstwo pieniędzy. André Breton stworzył gorzki i lekceważący anagram od jego imienia i nazwiska: "Avida Dollars" (chciwy na dolary).








W 1945 roku rozpocząl nowy etap: atomowy. Do swoich prac wykorzystywał opisy fizyki nuklearnej. Problemy podziału materii ciągle roważa w obrazach z lat 40. i 50. Pod koniec lat 50. jest zafascynowany osiągnięciami optyki. W 60. miesza temety religjne z odkryciami dotyczącymi DNA. W 70. eksperymentuje z holografią i stereoskopią jako nowymi mediami ekspresji.


Galatea sferyczna, 1952


W 1982 roku umiera Gala. Mimo, że od kilku lat nie mieszkali razem (Gala w Púbol, Dalí w Cadaques) Salvador nie potrafi żyć bez niej. Gala pod koniec życia zachowywała się co najmniej dziwnie. Podawała mężowi dziwne środki odurzające, czasem amfetaminę, uważając, że to go "leczy".
Dalí zamyka dom w Cadaques i przeprowadza się do Púbol, zamku, który jej podarował. Przestaje malować i udzielać się publicznie. 

Umiera w 1989 roku i zostaje pochowany w swoim Teatro-Museo w Figueras (otwartym przez niego w 1974 roku jako muzeum poświęcone własnej sztuce: obrazom, instalacjom, biżuterii).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz