9.08.2012

Al Capone w Warszawie

Recenzja


Dziś  o latach trzydziestych pośrednio. Poprzez książkę. Książkę napisaną współcześnie, której akcja rozgrywa się w 1938 roku. "Al Capone w Warszawie" Artura Górskiego to kryminał, w którym pojawia się dwoje bohaterów: komisarz Wars i podkomisarz Sawicka. On - spokojny tradycjonalista, ona - rozpasana, błąkająca się wieczorami po warszawskich lokalach feministka. Wydawałoby się, że tak kontrastowa para będzie doskonałym punktem wyjścia do stworzenia świata, od którego poznawania czytelnik nie będzie chciał się oderwać. A jednak dość szybko okazuje się, że postaci są papierowe, jednowymiarowe. Ich zachowania, niezależenie od okoliczności, takie same. Dialogi, zwłaszcza między głównymi bohaterami, oparte na podobnym schemacie. Niemal nigdy nie wyłamują się z ram raz ustalonej koncepcji. Dialogi momentami są wręcz sztywne. Być może wynika to z faktu, że autor koniecznie chciał wprowadzić dużo informacji historycznych i rozmowy policjantów toczą się częściej wokół nocnego życia pani podkomisarz, zabawnych historyjek Wiecha, czy wzajemnych złośliwości, niż wokół pracy, którą mają do wykonania. Momentami odnosi się wrażenie, jakby wątek kryminalny był poboczny. Co dziwne, przy tych wszystkich szczegółach, mało dowiadujemy się o dwójce bohaterów. Widzimy ich powierzchownie i nawet trudno powiedzieć czy darzymy ich sympatią czy nie. 

Czy w książce kryminalnej należy oczekiwać pogłębionego rysu psychologicznego? Pewnie niekoniecznie. Pod jednym wszakże warunkiem: że nie jest to drażniące i, mimo szkicowego opisu rzeczywistości, jesteśmy skłonni w nią uwierzyć. Przynajmniej na czas lektury. W książce Artura Górskiego mało zróżnicowane sposoby zachowań i przewidywalność reakcji zdecydowanie utrudniają to zadanie. Zwłaszcza, że otoczenie, w którym rozgrywa się akcja opisywane z użyciem dużej ilości szczegółów. Na jego tle monotonia bohaterów przejawia się jeszcze silniej. 

Informacje dotyczące Warszawy z końca lat 30. robią wrażenie. Wielokrotnie pojawiają się na kartkach książki  rozmaite lokale rozrywkowe, np. osławiona i znana chyba wszystkim Adria, czy nieco mniej elegancki, ale słynący ze znakomitego jedzenia, bar Pod Setką. Znajdujemy tu informacje dotyczące ówczesnej zabudowy stolicy, rozkładu ulic, filmów wyświetlanych w kinach, amantów tychże filmów, jak Eugeniusz Bodo czy Jadwiga Smosarska, popularnych piosenek, miejsc, gdzie można kupić modny kapelusz oraz jakim samochodem jeżdzić, żeby zrobić kolosalne wrażenie. Dla każdego wielbiciela, czy choćby sympatyka tamtych czasów, to ogromna zaleta. 
"Sposób podania" tych szczegółów jest jednak nieco rozczarowujący. Można odnieść wrażenie, że niektóre sceny lub dialogi zostały stworzone wyłącznie po to, aby wspomnieć o tym czy o tamtym. Aż prosi się o trochę więcej zręczności we wplataniu tych informacji do opisów lub dialogów. Tak, by budowały rzeczywistość w sposób niemal niezauważalny, miękko wślizgując się pomiędzy wydarzenia. Być może jest tych szczegółów po prostu za dużo. Być może powinny pojawiać się z większym uzasadnieniem wynikającym z akcji lub budowania postaci.

Żeby jednak wyłącznie nie narzekać, trzeba przyznać, że autor posiada rozległą wiedzę na temat okresu międzywojennego. Książkę, mimo wspomnianych wcześniej zastrzeżeń, czyta się lekko, akcja jest wartka, czytelnik nie utyka w zawiłościach detali dotyczących śledztwa, atmosfera jest pogodna, jednym słowem doskonała lektura na wakacje, urozmaicająca pobyt nad morzem lub po prostu na letnie niedzielne popołudnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz